Wada serca: TOF, brak zastawki tętnicy płucnej
W naszym przypadku radość z kolejnej ciąży (jesteśmy już rodzicami cudownej 4,5- letniej Wiktorii) trwała bardzo krótko. W ramach badania genetycznego przeprowadzanego w 12 tygodniu ciąży, Pani Doktor zauważyła pewną nieprawidłowość w serduszku naszego Maleństwa. We wnioskach z badania zapisano „odwrócona wysokość fal A i E przez zastawkę trójdzielną, ewentualnie niedomykalność zastawki pnia płucnego”. Pani Doktor uspokoiła nas jednak mówiąc, że jest to zbyt wcześnie na ocenę serduszka. Zaproponowała kolejne spotkanie w 16 tygodniu ciąży. W dniu 8 sierpnia 2013, stawiliśmy się z mężem w Pracowni Echokardiografii Płodu w Krakowie na Ujastku. Nie przypuszczaliśmy nawet, że troska o życie naszego Dzieciątka właśnie się zaczyna. Nie byliśmy przygotowani na to, co usłyszeliśmy. Przecież mamy już jedną zdrową córeczkę... Ostatecznie zdiagnozowano wadę: Zespół Fallota z brakiem zastawki tętnicy płucnej. Poinformowano nas o możliwym współistnieniu powyższej wady serca z zespołem genetycznym Di George’a. Istniała możliwość prenatalnej diagnostyki tego zespołu i upewnienie się czy nasze Dzieciątko jest obciążone tą wadą, ale nie zdecydowaliśmy się na nią. Powiedziano nam także, że rokowanie zarówno w okresie prenatalnym jak i po urodzeniu jest poważne, że powinniśmy być przygotowani na wszystko nawet…że nie uda się donosić tej ciąży. Dużym problemem w przypadku wady serca naszego Maleństwa jest istotne ryzyko niewydolności oddechowej tuż po narodzinach, spowodowana może być uciskiem poszerzonego pnia i gałęzi tętnicy płucnej na oskrzela i tchawicę. W tych wszystkich złych wiadomościach było jedno „światełko w tunelu”, które dało nam nadzieję, mianowicie możliwość korekcji kardiochirurgicznej wady naszego Dzieciątka po narodzinach. Póki co trzeba było czekać, ale my już od tego dnia zaczęliśmy zbierać informacje, gdzie można taką operacje przeprowadzić i komu można powierzyć życie naszego Maleństwa. Miesiąc później 05 września 2013 przyszliśmy na kontrolną echokardiografię i okazało się, że jest jeszcze gorzej, pogorszył się stan układu krążenia naszego Dzieciątka. W związku z tym zaproponowano nam przyjęcie do szpitala w celu leczenia farmakologicznego, które miało tą sytuacje polepszyć. Na szczęście dwutygodniowy pobyt w szpitalu i zastosowane leczenie sprawiło, że stan Maleństwa uległ poprawie. Oczywiście nadal mamy do czynienia z ciężką wadą serca, ale komfort naszego Dzieciątka w brzuchu polepszył się. Coraz częściej zastanawialiśmy się gdzie przeprowadzić operacje. W Krakowie, Łodzi, Warszawie?
Charakter wady serca oraz stopień jej skomplikowania wyznaczył nam kierunek poszukiwań odpowiedniej kliniki i lekarzy tak, aby jak najbardziej zminimalizować ryzyko powikłań. Swoje poszukiwania skierowaliśmy w miejsce, gdzie operacje tych konkretnych wad są wykonywane z dużą częstotliwością, a klinika posiada odpowiedni sprzęt i doświadczenie do przeprowadzenia takich zabiegów. Po konsultacjach z lekarzami, osobami zainteresowanymi i rodziną zdecydowaliśmy, że przy tym stopniu zagrożenia życia i skomplikowania wady serca najlepszym miejscem będzie Klinika w Munster. W klinice tej pracuje osoba z ogromnym doświadczeniem w operacjach najcięższych wad serca - Profesor Edward Malec. Z uwagi na możliwość wystąpienia ciężkiej niewydolności oddechowej tuż po urodzeniu zdecydowaliśmy się także na poród w Klinice w Munster. Jeśli zaistniałaby taka sytuacja a poród odbyłby się w Polsce nikt nie zdecyduje się na transport naszego Dzieciątka do Munster. W związku z tym zwróciliśmy się do Kliniki o przygotowanie kosztorysu porodu oraz operacji kardiochirurgicznej. Okazało się, że kwota przewyższa nasze możliwości. Nawet przy wsparciu najbliższej rodziny i przyjaciół nie będziemy w stanie uzbierać pełnej kwoty, która wynosi 42 000 Euro. Przed nami najważniejsza chwila. Na 24.12.2013r. przewidziany jest poród, który ma odbyć się w Munster. Operację kardiochirurgiczną Maleństwa przeprowadzi Pan Profesor Malec na początku 2014r. Prosimy, trzymajcie za nas, aby to ostatnie zadanie, które przed nami, ujrzało pomyślny koniec. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe tego ważnego zabiegu, które pozwoli naszemu Maleństwu normalnie żyć. Wszystkim darczyńcom już teraz bardzo gorąco dziękujemy.
Rodzice Dominika i Przemysław Wnęk
Jak pomóc…
Wszystkie osoby, które zechcą pomóc Alicji mogą to uczynić dokonując wpłaty na rachunek:
Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis
86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem "Alicja Wnęk”
Dla wpłat zagranicznych:
USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024
EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022
Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk
Informujemy również, że wszelkie darowizny podlegają odpisom podatkowym:
- dla osób fizycznych limit do 6% od dochodu
- dla osób prawnych limit do 10% od dochodu
Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis nie pobiera ze zbieranych funduszy żadnych prowizji ani innych kosztów związanych z prowadzeniem zbiórki.