Olka nie zakwalifikowano do kolejnego etapu leczenia, lekarze nie potrafili pomóc także dziesięcioletniej dziś Zosi. Bezradnie rozkładali ręce spoglądając na kolejne wyniki badań Oliwki, Basi, Karola… Michał na operację, którą powinien przejść w wieku niemowlęcym czekał wiele lat, podobnie jak nastoletnia dziś Julia, która nadal nie ma wykonanego zabiegu Fontana, choć urodziła się z sercem jednokomorowym, była leczona w wiodącym polskim ośrodku a zabieg ten wykonuje się u dzieci w trzecim roku życia.
Mama Janka zdecydowała się rodzić „tam”, takie same decyzje podjęli rodzice Nikosia, Weroniki, Stasia,Michaliny i wielu innych dzieci. Chcieli zaoszczędzić swoim dzieciom tego co przeszli ich starsi rówieśnicy. Korzystając z doświadczenia ich rodziców, którzy kiedyś nie mieli takiej szansy zdecydowali się podjąć wyzwanie i podarować swoim dzieciom lepszy start.
Od dziesięciu lat polskie dzieci wyjeżdżają na operacje serca do Edwarda Malca, kardiochirurga, który podejmuje się najbardziej skomplikowanych zabiegów. Pacjentów nie wybiera – jeśli zgłosi się do niego rodzic dziecka z łatwiejszą do skorygowania wadą, który chciałby aby to Profesor zoperował serce – nie odmawia. Szuka rozwiązań również wtedy, gdy spotyka rodziców, którzy stracili już nadzieję, którzy wielokrotnie usłyszeli – „brak możliwości dalszego leczenia kardiochirurgicznego”. I najczęściej te rozwiązania znajduje a dzieci, które w opinii wielu lekarzy miały znikome szanse na przeżycie lub nie miały ich wcale dziś chodzą do przedszkola, szkoły, uprawiają sporty. Zafascynowany amerykańskim sposobem leczenia, podejściem do pacjenta i jego rodziców chciał stworzyć miejsce, w którym to właśnie pacjent będzie najważniejszy a jego rodzic będzie członkiem zespołu terapeutycznego, partnerem lekarzy i pielęgniarek. Udało się to w Klinice Kardiochirurgii Dzieciej i Chirurgii Wrodzonych Wad Serca Uniwersytetu w Muenster. To właśnie tam, w westfalskim mieście, będącym miastem partnerskim naszego Lublina powstała polska enklawa. Wspomniana klinika jest ewenementem wśród struktur prestiżowego niemieckiego szpitala uniwersyteckiego, gdyż została zorganiozwana tak, by mali pacjenci z naszego kraju i ich rodzice czuli się jak w domu. Zespół operatorów zajmujący się korekcją wrodzonych wad serca tworzy sześciu chirurgów, w tym aż pięciu polaków. Kliniką kieruje polski profesor – Edward Malec, który dbając o komfort swoich rodaków postawił warunek, by wśród zespołu sekretariatu kliniki znalazła się osoba biegle mówiąca w języku polskim. Naszym językiem sprawnie posługuje się także wiele pielegniarek pracujących na oddziałach Kliniki, staże odbywa w niej wielu polskich lekarzy, jak również lekarzy z innych krajów. W ramach programu Erasmus każdego roku w Klinice kształci się kilku studentów z Polski.
Wymienione na początku dzieci to jedynie garstka pacjentów, którzy swoją szansę otrzymali w niemieckiej aczkolwiek kierowanej przez polskiego lekarza Klinice. Każdego roku operowanych jest w niej ponad stu małych pajcentów z naszego kraju a liczba ta stale wzrasta. Pomimo braku refundacji leczenia przez NFZ i konieczności pokrycia przez rodziny wysokich kosztów z nim związanych każdego dnia w naszej Fundacji dzwoni telefon a głos po drugiej stronie mówi, że chce zawieźć dziecko do Profesora Malca i dać mu szansę największą i najlepszą jaka może być.
Film z podróży Oliwki do UKM - KLIKNIJ
Film przedstawiający niemiecką Klinikę Uniwersytecką w Munster - KLIKNIJ
Film prezentujący niektóre dzieci ocalone w UKM - KLIKNIJ